­

Wierzyliśmy jak nikt

by - 14:54


,,Epicka powieść o przyjaźni i odkupieniu w obliczu tragedii, finalistka nagrody Pulitzera oraz National Book Award, a przy tym jedna z najważniejszych książek ostatnich lat wg „New York Timesa”, „The Washington Post” i „Entertainment Weekly”.

W 1985 roku młody Yale Tishman, dyrektor rozwoju chicagowskiej galerii sztuki, zamierza namieszać w środowisku amerykańskiej bohemy, wprowadzając na wystawę zbiór nadzwyczaj udanych obrazów z lat 20. Jego kariera zdaje się kwitnąć, ale wokół AIDS zbiera okrutne żniwo – przyjaciele Yale’a jeden po drugim umierają i wkrótce zostaje on niemal zupełnie sam.
Trzydzieści lat później Fiona, przyjaciółka Yale'a, próbuje odnaleźć w Paryżu swoją zaginioną córkę. Zatrzymuje się na pewien czas u starego przyjaciela, znanego fotografa, który przed laty uwiecznił chicagowską epidemię. Z czasem kobieta zdaje sobie sprawę, w jak wielkim stopniu wydarzenia sprzed lat mogą ukształtować nas samych i nasze relacje z najbliższymi.
Losy Yale'a i Fiony przeplatają się na przestrzeni lat, zabierając tym samym czytelników w rozdzierającą podróż przez lata osiemdziesiąte aż po chaos czasów współczesnych."

Bardzo głośna kwietniowa premiera. Skusiłam się na nią przez Łukasza. Później widziałam masę opinii na bookstagramie, że to naprawdę dobra książka, że bardzo wzrusza. Ogólnie mocna i warta uwagi pozycja. Z uwagi na to, iż ,,Uwolniona" stała się jedną z moich życiowych książek, to miałam nadzieję, że ta również zrobi na mnie podobne wrażenie.

Akcja toczy się na dwóch torach. Okolice 1985-1990 opowiadane z perspektywy Yale oraz 2015 oczami Fiony. Yale był przyjacielem brata Fiony, który zmarł na AIDS. Także bohaterowie się znają. 
Yale pracuje w Chicago w galerii sztuki i właśnie ma przed sobą projekt, który może mieć znaczący wpływ na jego karierę zawodową. Mieszka ze swoim partnerem, który tworzy czasopismo. Panowie bardzo prężnie działają w swoich sprawach zawodowych, jednocześnie żyjąc w czasie epidemii AIDS, która powoli odbiera im przyjaciół. Rozdziały dziejące się w latach 1985-1990, są opisane w taki sposób, że możemy bardzo dobrze poznać Yale, jego emocje, historię. Wydarzenia, które miały miejsce, momentami robiły na mnie spore wrażenie i serio się wciągałam. Czułam złość, smutek, współczucie. 
W przypadku Fiony, obserwujemy jak ze Stanów podróżuje do Francji, w poszukiwaniu swojej córki, która lata temu urwała kontakt ze swoimi rodzicami. Fiona zatrzymuje się u swojego przyjaciela z młodości (który był również bliskim znajomym Yale'a), pracuje z prywatnym detektywem i rozwija znajomość z mężczyzną poznanym w samolocie. Ten wątek niestety, nie do końca mi się kleił. Mamy opisane odczucia naszej bohaterki, wydarzenia, ale to co autorka, moim zdaniem, powinna rozwinąć, zostawiła w bardzo skróconej formie. Brakowało mi rozmów, wyjaśnień. I nie rozumiałam zachowań Fiony. To jak działała w młodości było lepiej wytłumaczone. 

Ta książka, poza postaciami Yale i Fiony, to opowieść o życiu homoseksualistów w Stanach. To jak pomimo epidemii, nie chcieli być ograniczeni. To historia o przyjaźniach, związkach, trudnych relacjach, odrzuceniu przez rodziny, o stracie, samotności. O tym, że w Stanach pomoc lekarska była ograniczona dla ludzi chorujących na AIDS. O tym, w jakim strachu żyli mężczyźni robiąc testy, czy są chorzy. 
Mnie w czasie lektury, zadziwiło jak bardzo homoseksualni mężczyźni, nie potrafią żyć w monogamii. Z tego co wiem, to jest całkiem normalne, ale dla mnie było zaskoczeniem. Oraz to, że chcąc walczyć z ograniczeniami, narażali innych na śmierć. Jednak nie trzeba wszystkiego rozumieć. To zdecydowanie nie były łatwe czasy. Nie było lekarstw czy szczepionek. Diagnoza AIDS oznaczała z automatu śmierć. To była tylko kwestia czasu. 

Myślę, że ta pozycja może się spodobać wielu osobom. Nie jest łatwa, ale na pewno wartościowa. Mimo bycia cegłą, czyta się całkiem szybko. Nie żałuję lektury.


You May Also Like

0 KOMENTARZE