Kotka Cafe - update
Cześć! Jak widać po tytule wpisu, mam dla Was mały update co tam słychać w Kotce Cafe. Pierwszy raz w tej kawiarni byłam w maju, około tydzień po otwarciu (więcej w tym poście). Później w czerwcu. A teraz w listopadzie (dwa razy). Dzisiejsze zdjęcia są z przedostatnich odwiedzin.
Od czego by tutaj zacząć? Może od najważniejszej kwestii czyli samych kotów. Z tego co wiem to sytuacja się zmienia bo trafiają one do swoich nowych, stałych domów. Aczkolwiek pamiętam, że przy ostatniej wizycie było ich w kawiarni jakoś 6-8. Z każdym spotkaniem były coraz bardziej otwarte na ludzi, coraz chętniej się bawiły, podchodziły. Nie kryły się już w swoich koszykach. Co zresztą zobaczycie niżej na zdjęciach. Były naprawdę wdzięcznymi modelami :)
Menu się trochę zmieniło, ale mi osobiście za każdym razem wszystko co brałam bardzo smakowało. Obsługa coraz lepiej sobie radzi z klientami.
Miałam okazję trafić też na dni kiedy w kawiarni była behawiorystka. Sporo opowiadała o kotach, o tym jak się powinno o nie dbać, jaką karmę kupować, etc. Przyznam, że bardzo fajnie się jej słuchało. Można się dowiedzieć naprawdę wielu rzeczy o tych zwierzakach.
Jeśli chcecie wybrać się do tej kawiarni i spędzić miło czas, to polecam zrobić to jakoś w tygodniu. W weekendy zazwyczaj są spore tłumy i trudno o wolne miejsce. Raz byłam bodajże we wtorek po południu. Zero problemu ze stolikiem i to w tej bardziej spokojnej części. Można wtedy w spokoju porozmawiać, nacieszyć dobrą kawą i ciachem, oraz pobawić z kotami.
Jest też kwestia rezerwacji, jednak tutaj już radzę po prostu wejść na stronę kawiarni i doczytać ;)
3 KOMENTARZE
Nie ukrywam, kiedyś, kiedy wybiorę się w Twoje okolice, zamawiam Cię na przewodnika i chcę tam trafić!
OdpowiedzUsuńLuzik, załatwione :D
OdpowiedzUsuńByłam już na takiej kawie :D Świetne miejsce no i towarzystwo niecodzienne, za to przekochane :)
OdpowiedzUsuń