­

Aliexpress

by - 22:45


Cześć! Dzisiaj mam dla Was coś nowego, czego chyba jeszcze nigdy nie było na moim blogu. Nie pamiętam czy kiedykolwiek robiłam jakiś "haul". Także będzie to pierwszy raz :)
Jeśli czytaliście mój urodzinowy post (klik) to wiecie, że w październiku zrobiłam moje pierwsze zakupy na Aliexpress. Do tej pory omijałam takie chińskie strony szerokim łukiem. W ogóle zagraniczne strony. Bałam się jak będzie z jakością i realnym wyglądem produktów, z dostawą oraz jak w ogóle ogarnąć płatność. Kiedyś przyjaciółka zamawiała mi obudowę na telefon bodajże na ebayu. Musiała chyba płacić tam przez paypala? Nie pamiętam już i nie chcę skłamać, ale było to nieco skomplikowane jak dla mnie i sama nie chciałam się za to brać. 
Coś mnie jednak podkusiło i zdecydowałam, że zamówię kilka rzeczy z tej strony. Płatność okazała się banalnie prosta, bo po prostu trzeba wpisać numer karty. I mieć włączoną na swoim koncie bankowym możliwość robienia zakupów przez internet (ja to ogarnęłam dopiero po tym jak kilka razy odrzuciło mi płatność informując o limicie). 
Na co się zdecydowałam? To już zobaczycie poniżej.




Oczywiście nie mogłam nie kupić jakiś case'ów na telefon. Na ogół nie przepadam za takimi motywami, ale wyjątkowo w tym w kwiatki się zakochałam. Jest tak uroczy! Dodatkowo bardzo przyjemny w dotyku, bo nie jest to taki zwykły plastik.
I nie byłabym też sobą, gdybym nie wzięła czegoś z jednorożcami. Trochę żałuję, że nie doczytałam dokładnie opisów bo myślałam, że którykolwiek z nich będzie silikonowy a tu niestety lipa :( Ale i tak cieszę się z zakupu. 




Nie wiem ile czasu już przymierzałam się do zakupu pełnego zestawu cienkopisów. Do tej pory miałam tylko pojedyncze sztuki albo mini zestawy z jakimiś nietypowymi kolorami. Chciałam jakieś takie lepsze, ale to niestety wiązało się z wyższymi cenami a średnio chciałabym wydać na taką rzecz 30 zł i więcej (wcale nie kupiłam sobie ostatnio pastelowych zakreślaczy wartych prawie tyle, wcale). Zdecydowałam się na zakup tego zestawu. Sporo ryzykowałam, ale cienkopisy okazały się być naprawdę spoko. Wyraziste kolory, z końcówkami nic złego się nie dzieje i mam teraz pretekst do tego, żeby przepisywać notatki ręcznie, bo jak tu z nich nie korzystać? Praca od razu stauje się przyjemniejsza (albo to tylko ja tak mam).




I na koniec dwa zestawy naklejek. Ciastka i donuty oraz kaktusy i inne roślinki. No powiedźcie, czy nie są one przeurocze...? Będą idealne do ozdabiania listów, dziennika czy bullet journal.

Jeśli chodzi o dostawę to obudowa z jednorożcem przyszła mi jeszcze w październiku, także szła niecały miesiąc. W listopadzie doszły cienkopisy, później drugi case. Najdłużej czekałam na naklejki, które jeśli dobrze pamiętam to były u mnie jakoś w zeszłym tygodniu.
Cenowo, za każdą z tych rzeczy dałam nie więcej niż 4 dolary. Myślę, że były to moje pierwsze i nie ostatnie zakupy na Aliexpress. Jak najbardziej polecam tą stronę. Aczkolwiek radzę uważać bo potrafi uzależnić :D


You May Also Like

4 KOMENTARZE

  1. Tych naklejek ci zazdroszcze no i oczywiscie tej obudowy w kwiatki! ❤️ Pomimo kilku przygod ktore mialam z Aliexpress to jedyna taka stronam azjatycka z ktorej kupuje bo w razie czego szybko zwracaja pieniadze i widac ze sie staraja �� Mam nadzieje ze to nie ostatni Haul na twoim blogu! Buziaki!

    versjada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze żadnej nieprzyjemnej przygody z takimi stronami nie miałam (i oby tak zostało). Chociaż nie, raz mnie facet oszukał na allegro. Dobrze, że straciłam wtedy jedynie jakieś 10 zł, ale przez to teraz jestem mniej ufna takim zakupom.
      Zbyt często tego typu postów raczej nie będzie, ale myślę, że raz na jakiś czas coś mi się uda stworzyć w tym guście ;)

      Usuń
  2. Trzeba przyznać, że w imię niskich cen warto tyle czekać na zamówienie, haha. A naklejki odlotowe *.* are nie byłabym sobą gdybym nie pozachwycała się nad cienkopisami, bo KOCHAM zakupy produktów biurowych!

    OdpowiedzUsuń