Zapomnij o nim
,,Miłość wszystko wybacza, ale czy na pewno?
Artur jest człowiekiem poukładanym i solidnym. Narzeczona, praca, mieszkanie. I konkretne plany na przyszłość. Wciąż jednak – sam nie wie dlaczego – wraca myślami do nieznajomej ze sklepu, której próbował pomóc.
Anna myślała, że ma wszystko. Spokojna praca w rodzinnej firmie, przygotowania do ślubu, dziecko w drodze. Jedno wydarzenie wszystko zmienia. Zostaje sama z mnóstwem pytań bez odpowiedzi.
Ewelina zjawia się w Zamościu z jedną walizką w ręce. I jednym celem: chce odnaleźć mężczyznę, w którym się zakochała. I który jest ojcem jej dziecka. Sama, bez pracy, próbuje sobie radzić w nowej rzeczywistości.
Trzy osoby w przełomowym momencie życia. Co się wydarzy, gdy ich ścieżki się przetną? Czy uda im się wykorzystać swoją szansę? I czy miłość będzie miała też jasną stronę?"
Skusiłam się na tę pozycję, bo pamiętam, że bardzo ciągnęło mnie wtedy do obyczajówek. Ta książka przyszła do mnie jesienią 2019 roku. Znałam tylko jej opis. Zero opinii. Przez różne czynniki odłożyłam ją na bok i dopiero teraz postanowiłam skończyć lekturę.
Mamy tutaj historie trzech osób. Artura, którego poznajemy, kiedy ma pracę, mieszkanie oraz narzeczoną. Annę, która jest świeżo po poronieniu, jej narzeczony popełnił samobójstwo, a ona ma właśnie objąć ważne stanowisko w firmie, której do tej pory głównym szefem był jej ojciec. Ostatnią osobą jest Ewelina. Młoda dziewczyna, która jest w ciąży i próbuje sobie poradzić z nową sytuacją. Jak można się domyśleć, losy naszych postaci się przecinają. I to tutaj właśnie zaczyna się główna akcja.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, żeby nikomu nie zaspojlerować. Mamy tutaj na pewno toksyczne relacje, młodzieńcze błędy i naiwność, zatajane rodzinne sprawy i przypadkowe zdarzenia, które wydają się mieć znaczący wpływ na życie każdego z tej trójki.
Niestety nie mam zbyt wiele dobrego do powiedzenia o tej książce. Już na pierwszych stronach zauważyłam, że autorka próbuje wplatać bardziej rozwinięte opisy do sytuacji, gdzie jest to zbędne. Czasami można na coś takiego przymknąć oko, ale mnie osobiście to tutaj drażniło. Opisy relacji, które już od początku wyglądają na toksyczne, a przedstawione są jako normalne. Dziecinne i infantylne zachowania z pozoru dorosłych ludzi. Główny wątek romantyczny mam wrażenie, że powstał w przeciągu chwili. A sceny zbliżenia opisane bardzo słabo. Teoretycznie końcówka nie była tak zła, ale to nie uratowało całokształtu. Autorka miała ciekawy pomysł, ale wykonanie moim zdaniem zupełnie nie siadło. Być może to po prostu nie jest typ książek dla mnie i muszę bardziej uważać przy doborze lektur.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu ZYSK i S-KA.
0 KOMENTARZE