November vibes
Jesień to bardzo wdzięczna pora roku dla osób, które zajmują się fotografią, czy to hobbystycznie, czy też już bardziej zawodowo. Chyba najbardziej odczuwa się to jakoś na przełomie września i października, a ja... w tym roku ten okres przespałam. Poza jedną sesją, która miała miejsce na dachu galerii, ostatni raz z aparatem biegałam w sierpniu, na wyjeździe rodzinnym (tak, relacja z tego wciąż się tworzy). Nie raz i nie dwa widziałam naprawdę ładne, jesienne słońce i masę kolorowych liści i nie zrobiłam temu żadnych zdjęć. Co jak na mnie jest dosyć dziwne, ale jak widać człowiek czasem potrafi sam siebie zaskoczyć. Trochę żałuję, że aparat tyle czasu leżał i czekał, aż się zbiorę, a jak już mi się to udało, to pogoda zdecydowanie w Trójmieście nie dopisywała. Jednak w końcu się udało i mam trochę jesiennych ujęć z Parku Oliwskiego w Gdańsku. Udało mi się złapać całkiem ładne światło i może będzie to dla mnie motywacją, żeby znowu częściej wychodzić z aparatem w ręku. Nie tylko na sesje.
Miłego oglądania!
0 KOMENTARZE