­

Zostawiłeś mi tylko przeszłość

by - 20:51



,,Griffin cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Uwielbia Harry’ego Pottera i liczby parzyste. Theo jest fanem Gwiezdnych wojen i wierzy w światy równoległe. W którymś z nich na pewno wciąż żyje. W którymś z nich obaj nadal są szczęśliwi. Jednak nie w tym.

Tworzyli parę idealną. Bajka skończyła się, gdy Theo wyjechał na studia do Kalifornii i poznał nowego chłopaka. Tam też wydarzył się tragiczny wypadek, który zmienił wszystko.

Życie Griffina w jednej chwili przeistoczyło się w równię pochyłą. Jedyne, co mu zostało, to żal i sekrety. Na domiar złego, jego ból jest w stanie zrozumieć tylko Jackson – nowy chłopak Theo z Kalifornii.

Żeby budować jakąś przyszłość, Griffin musi stawić czoło przeszłości. Przeszłości, która wydarzyła się naprawdę, a nie tej, którą chciałby pamiętać.

Adam Silvera stworzył wzruszającą opowieść o miłości, stracie i żalu."


Jest to pierwsza książka Adama Silvery jaką miałam okazję czytać. Mam jeszcze jego debiut, za który również zamierzam sięgnąć. Wiem, że tego autora albo się lubi albo niekoniecznie. Nie ukrywam, że miałam troszkę oczekiwań co do lektury. Słyszałam, że jego powieści są wzruszające, chwytają za serce i mogą się nam przydać chusteczki.

Książka, zwłaszcza jej początek jest na zmianę uroczy i przygnębiający. Wynika to z faktu, że przeplatane są wydarzenia kiedy Griffin wiąże się ze swoim przyjacielem Theo oraz z pogrzebu Theo. Myślę, że to mówi samo za siebie. Do tego wątek kiedy były chłopak zmarłego spotyka jego obecnego partnera. Tutaj już się odczuwa napięcie i czytelnik jest ciekawy jak się potoczy akcja.

Na pewno czyta się to szybko i z ciekawością. Temu nie mogę zaprzeczyć. Jednak nie zawsze rozumiałam motywy działań bohaterów. Może to też ze względu na to, iż mają oni po 17-19 lat. Wiadomo, że w tym wieku człowiek ma różne pomysły i nie zawsze działa przemyślanie. Do tego każdy też inaczej reaguje na takie wydarzenia jak śmierć, złamane serce. Starałam się to brać pod uwagę.

Adam Silvera w dosyć nietypowy sposób przedstawił jak może wyglądać żałoba po bardzo bliskiej osoby, która odeszła zdecydowanie zbyt szybko. Z jednej strony nawet mi się to spodobało. Lubię takie cięższe tematy, zwłaszcza opisane w trochę inny sposób. Ciekawi mnie jak ludzie mogą się zachowywać, jakie myśli mają w głowie, co ich zastanawia, jak sobie radzą we wszelakich okolicznościach. Jeszcze fakt, że Griffin cierpiał na zaburzenia, także dodatkowe trudności w radzeniu sobie z codziennością.
Z drugiej, nie do końca to jednak czułam. Momentami ogarniało mnie zdziwienie i to nie pozytywne. Wydarzenia oraz tajemnice, które wyszły na jaw to był dla mnie nieco misz masz. Jakby autor za dużo chciał zawrzeć w swojej opowieści. Co do wzruszenia, to fakt, końcówka trochę mnie wzruszyła ale nie było to nic takiego wow. Chociaż myślę, że główny bohater, czyli Griffin przeszedł pozytywną przemianę. Miło było czytać, że pogodził się z tym co się stało i stara się iść do przodu. Nie była to zła książka, ale nie spełniła moich oczekiwań. Może też przeczytałam ją w złym momencie, bo trudno mi się było w pełni wczuć w klimat. Aczkolwiek nie wiem czy sięgnęłabym po nią drugi raz, żeby spojrzeć z trochę innej strony na tą historię. Jak widać mam mieszane uczucia, ale nie odradzam. A nóż komuś z Was się spodoba. Zresztą tak jak pisałam na początku, mam zamiar sięgnąć jeszcze po inne pozycje od Adama Silvery.


You May Also Like

0 KOMENTARZE