­

Szczyrk winter edition 2019

by - 13:22


Hej!
W końcu wracam w pełni do świata żywych. Najpierw sesja, później wyjazd w góry a po powrocie czekała mnie niestety jedna poprawka, którą na szczęście zdałam. Powiem Wam, że po krótkim wyjeździe do Warszawy, czułam, że potrzebuję trochę dłuższej przerwy od Trójmiasta. Strasznie się cieszyłam, że zaledwie tydzień później wyruszam na południe Polski. 
Tym razem zdjęć będzie mniej niż zazwyczaj. Robione jedynie telefonem i głównie ze stoku, bo mieszkaliśmy w takim miejscu, że trudno było się przedostać do "miasta", zresztą byliśmy zazwyczaj tak padnięci po całym dniu jeżdżenia, że padaliśmy na łóżka, pobudka na obiad i wieczorne chillowanie. 














Ale, ale! Nie tylko góry w tym roku już odwiedziłam. Udało mi się też na kilka godzin przyjechać do Łodzi. Muszę tutaj kiedyś jeszcze wrócić. Przywykłam do tego, że sporo osób reaguje na Łódź jako na to "brzydkie i nieciekawe" miasto, a mnie bardzo zainteresowało. Póki co niewiele widziałam, ale te wszystkie stare kamienice, ciekawe uliczki, parki zdecydowanie mnie przyciągają. Tyle do odkrycia (i oczywiście obfotografowania). 





Tłum ludzi przed koncertem Twenty One Pilots. Poczułam się bardzo staro, bo ja bym w życiu nie stała tyle na zimnie, a widziałam, że sporo osób było ubranych albo w jakieś cienkie kurtki, albo nawet swetry czy bluzy. Ja w swojej kurtce narciarskiej i czapce dygotałam na sam ich widok. 


Tutaj spędziłam chyba najwięcej czasu. Swego czasu obserwowałam w internecie sporo ludzi z Łodzi i często widywałam stwierdzenie "Idziemy do Manu". I w końcu sama zobaczyłam to sławne Manu. W sumie nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego, ale to centrum handlowe jak każde inne. Chociaż fakt, że ta otwarta przestrzeń jest całkiem ciekawie zagospodarowana. Co zresztą będzie widać po zdjęciach poniżej. I okolica przykuwa wzrok jeśli ktoś lubi tego typu architekturę. Poza zdjęciami z telefonu, będę mieć też z analoga, ale to dopiero za jakiś czas. 












I to na tyle. Mam wrażenie, że ta relacja jest wyjątkowo krótka. Zdjęć też nie jest jakoś dużo (jak na mnie), ale ten wyjazd chciałam poświęcić na odpoczynek. Cieszyć się chwilą i zresetować przed nowym semestrem (i moim ostatnim jako studentka, to wciąż wywołuje we mnie mieszane uczucia). I powiem Wam, że pierwszy raz od dłuższego czasu udało mi się w miarę wyłączyć myślenie o codzienności. Byłam tylko ja i stok. A później małe zwiedzanie nowego dla mnie miasta. Już bym chciała wyruszyć w kolejną podróż.  

You May Also Like

0 KOMENTARZE