Pierwsze słowo
,,Pewnej nocy do jednej zamkowej celi trafia trzech morderców carów, a każdy z nich słuszny i jedyny. Wallenrod, Winkelried i Wawrzyniec, namaszczony może nie pośród królewskiego truchła w kościelnych podziemiach, ale przecież też w podziemiach... gorzelni.
Stanisław Kozik nieoczekiwanie dla siebie znajduje się w odmiennym stanie żywotności. Sokółek zamienia się w słup soli w pewnym rozkosznie fikuśnym przedsiębiorstwie. A Oda Kręciszewska w dniu pogrzebu w lustrze dostrzega wąsik swojej matki, co prowadzi ją do podjęcia pewnych niezbyt przemyślanych, ale całkiem udanych życiowych decyzji.
W tym tomie opowiadań nie brakuje też postaci już czytelnikom znanych, jak choćby pewnego pisarza o wyglądzie zmiętego muszkietera i jego prywatnego anioła. W bamboszkach.
Czasem dowcipnie, innym razem mrocznie. Zawsze klimatycznie i z wielką klasą. Czy to zamtuz, czy biuro komisji przyznającej Certyfikat Międzynarodowej Jakości Fantastycznej, czy carski zamek, a może tonące we mgle zaułki miasta – Marta Kisiel udowadnia, że jej wyobraźnia (podobnie jak poczucie humoru) nie ma żadnych granic."
Nie pamiętam kiedy ostatni raz sięgnęłam po zbiór opowiadań. Wiem, że ludzie narzekają, na to iż przy tego typu krótkich formach trudno się wciągnąć w historie. Ja zdecydowałam się zaryzykować. I było to naprawdę ciekawe doświadczenie. Nie będę streszczać opowiadań, ale mogę powiedzieć, że najbardziej przypadło mi do gustu ,,Jadeit" oraz ,,Katabasis". ,,Przeżycie Stanisława Kozika" też miało w sobie coś co szczególnie przyciągnęło moją uwagę.
Było to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Marty Kisiel i z chęcią sięgnę po inne jej książki. Ma fajny styl pisania, dzięki któremu, mimo, że były to krótkie utwory, udało mi się poczuć ich klimaty. Szczególnie te bardziej mroczne. W sumie nie dziwota, skoro uwielbiam kryminały oraz horrory. Myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję :)
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
0 KOMENTARZE