Wyloguj swój mózg. Jak zadbać o swój mózg w dobie nowych technologii
,,Książka szwedzkiego psychiatry i autora badań nad internetem w przystępny sposób tłumaczy jak korzystać z najnowszych technologii, by służyły naszemu dobru i nie były źródłem frustracji i lęku. Poznaj ostatnie odkrycia naukowe i zadbaj o zdrowie swojego mózgu!
Czy mózg czeka przyśpieszony kurs technologii
Jak korzystać z najnowszych aplikacji, by służyły naszemu dobru i nie były źródłem frustracji ani lęku? Książka szwedzkiego psychiatry i autora wieloletnich badań nad internetem odkrywa tajemnice działania mózgu w zderzeniu z nowymi technologiami i daje konkretne wskazówki.
Wyłącz telefon komórkowy na jedną lub dwie godziny w ciągu dnia. Nawet kilka minut ruchu dziennie pozwoli ci zredukować stres i poprawić koncentrację, Wieczorem zmień obraz w telefonie na czarno-biały, ograniczy to wyzwalanie dopaminy i chęć przewijania wiadomości. Nie sprawdzaj służbowego maila tuż przed pójściem spać. W mediach społecznościowych staraj się obserwować tylko te osoby, z którymi naprawdę chcesz wchodzić w interakcję. To tylko przykłady skutecznych porad zawartych w tej książce.
Dlaczego korzystanie z Instagrama uruchamia w mózgu te same obszary co niegdyś polowanie na dzikie zwierzęta? Co się dzieje z naszą pamięcią, kiedy podczas jazdy samochodem zdajemy się wyłącznie na GPS-a? Na czym polega cyfrowa zazdrość i czy internet może pozbawić nas empatii? Każdego dnia musimy wytrzymać informacyjne tsunami, a nasze neurony lustrzane w kontakcie z mediami społecznościowymi pobudzają mózg do ciągłego porównywania się z innymi.
Poznaj ostatnie odkrycia naukowe i zadbaj o zdrowie swojego mózgu!
Szwedzki bestseller nagrodzony prestiżową nagrodą The Health Award of the Year."
Cóż, nie będę ukrywać, że (niestety) zaliczam się do osób uzależnionych od telefonu i internetu. Sporo korzystam z instagrama, youtuba, ostatnio też regularnie sprawdzam twittera, a przez siedzenie w domu, powoli oswajam się z tik tokiem. Przed kwarantanną starałam się robić sobie chociażby jednodniowe detoksy od korzystania z telefonu, czasami udawało mi się ograniczać przez dwa dni. Poza tym miałam włączony limit 2,5 godziny na instagramie. Jestem świadoma tego ile siedzę w internecie i próbuję coś z tym zdziałać, także chociaż tutaj jakiś plus. Teraz bywa różnie, ale też kiedy mogę odkładam telefon i zajmuję się czymś innym.
Rzadko sięgam po tego typu poradniki, bo nie jest to literatura, która mnie jakoś szczególnie wciąga i nie połykam całości na raz. Aczkolwiek co jakiś czas staram się dać jakiejś pozycji szansę, no i urozmaicić moje lektury. Tym razem padło właśnie na to, ze względu na tematykę. Miałam nadzieję, że dostanę jakieś porady, które pomogą mi walczyć z uzależnieniem. Patrząc na opis, który przytoczyłam z lubimyczytac.pl to wydaje się iż trafiłam w dziesiątkę. Jak to było w rzeczywistości?
Czy jest to stricte poradnik odpowiadający na pytanie jak sobie pomóc i wypracować zdrowe podejście do mediów społecznościowych? No nie do końca. Przynajmniej jak dla mnie. Przez 3/4 książki, wyjaśnia ona mechanizm uzależnienia od mediów społecznościowych z punktu widzenia neurobiologii i neurofizjologii. Napisane prostym językiem. Myślę, że raczej każdy to ogarnie. Autor przytacza różne badania oraz sytuacje z życia codziennego i miesza to z informacjami na temat naszych przodków z okresu prehistorii. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy i poznać źródło naszych reakcji i postępowania z trochę innej strony. Aczkolwiek praktyczne porady zajmują ostatnie może 3-4 strony. Mówią one o rzeczach, zachowaniach, które albo wyczyta się w pierwszym lepszym artykule po wpisaniu w google, albo sprawią, że człowiek, który ma spory problem w tej kwestii, stwierdzi, iż nie tędy droga. Jak wspomniałam wcześniej, sama robię detoksy i staram się w jakimś stopniu panować nad swoim uzależnieniem. Nie potrzebuję mieć telefonu przy sobie w każdym możliwym momencie dnia. Jednak porady, które dostałam, nie wniosły nic nowego do mojej wiedzy. Być może autor po prostu kieruje się tym, że takie momentami "radykalne" kroki są najskuteczniejsze. W sumie w walce z innymi uzależnieniami, ludzie często podejmują skrajne decyzje. Typu nagłe ograniczenie cukru, albo innych produktów. Czasami to naprawdę służy zdrowiu. Chociaż według mnie wszystko trzeba robić z głową.
W każdym razie, była to ciekawa lektura, ale nie spełniła ona moich oczekiwań. Można przeczytać ze względu na sporą dawkę informacji i wiedzy. Jako poradnik średnio wykonała swoje zadania, chociaż może wy, jeśli się za nią zabierzecie, to odczytacie coś więcej miedzy wierszami.
Rzadko sięgam po tego typu poradniki, bo nie jest to literatura, która mnie jakoś szczególnie wciąga i nie połykam całości na raz. Aczkolwiek co jakiś czas staram się dać jakiejś pozycji szansę, no i urozmaicić moje lektury. Tym razem padło właśnie na to, ze względu na tematykę. Miałam nadzieję, że dostanę jakieś porady, które pomogą mi walczyć z uzależnieniem. Patrząc na opis, który przytoczyłam z lubimyczytac.pl to wydaje się iż trafiłam w dziesiątkę. Jak to było w rzeczywistości?
Czy jest to stricte poradnik odpowiadający na pytanie jak sobie pomóc i wypracować zdrowe podejście do mediów społecznościowych? No nie do końca. Przynajmniej jak dla mnie. Przez 3/4 książki, wyjaśnia ona mechanizm uzależnienia od mediów społecznościowych z punktu widzenia neurobiologii i neurofizjologii. Napisane prostym językiem. Myślę, że raczej każdy to ogarnie. Autor przytacza różne badania oraz sytuacje z życia codziennego i miesza to z informacjami na temat naszych przodków z okresu prehistorii. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy i poznać źródło naszych reakcji i postępowania z trochę innej strony. Aczkolwiek praktyczne porady zajmują ostatnie może 3-4 strony. Mówią one o rzeczach, zachowaniach, które albo wyczyta się w pierwszym lepszym artykule po wpisaniu w google, albo sprawią, że człowiek, który ma spory problem w tej kwestii, stwierdzi, iż nie tędy droga. Jak wspomniałam wcześniej, sama robię detoksy i staram się w jakimś stopniu panować nad swoim uzależnieniem. Nie potrzebuję mieć telefonu przy sobie w każdym możliwym momencie dnia. Jednak porady, które dostałam, nie wniosły nic nowego do mojej wiedzy. Być może autor po prostu kieruje się tym, że takie momentami "radykalne" kroki są najskuteczniejsze. W sumie w walce z innymi uzależnieniami, ludzie często podejmują skrajne decyzje. Typu nagłe ograniczenie cukru, albo innych produktów. Czasami to naprawdę służy zdrowiu. Chociaż według mnie wszystko trzeba robić z głową.
W każdym razie, była to ciekawa lektura, ale nie spełniła ona moich oczekiwań. Można przeczytać ze względu na sporą dawkę informacji i wiedzy. Jako poradnik średnio wykonała swoje zadania, chociaż może wy, jeśli się za nią zabierzecie, to odczytacie coś więcej miedzy wierszami.
0 KOMENTARZE